To była długa noc. Setki myśli przelatywały przez głowę,
starałem się łapać jak najwięcej, bo takie momenty przychodzą bardzo rzadko. Powiedz,
gdzie zgubiliśmy nasze własne Ja? Nasze własne zdanie, przekonania, wartości,
poglądy. Nie takie, które wypracowaliśmy, przejęliśmy wraz ze słowami innych.
Dokładnie na to pytanie chciałem odpowiedzieć sobie najbardziej.
Dzisiaj mocniej niż kiedykolwiek wcześniej czuje, że często
wydaje mi się, że mam swoje zdanie, bronię go zaciekle, a na końcu okazuje się, że prawda we mnie jest zupełnie inna.
Dlaczego? Bardzo często chcąc naprawić siebie, po jakimś ciężkim wydarzeniu w
naszym życiu, szukamy pomocy, w muzyce, słowach naszych znajomych, bliskich, w
książkach, filmach itd. Dopiero teraz zdaje sobie sprawę jak bardzo nasze głowy
nasiąkają, zdaniem innych, pomysłami rozwiązania problemów. Tyle tylko, że tak
naprawdę nikt nie wie lepiej, niż my sami, co naprawdę Nam pomoże kiedy
cierpimy. Nawet jeśli ktoś przeżył coś podobnego do Nas, jest zupełnie innym
niezależnym człowiekiem i nie zawsze to co pomogło jemu pomoże Nam.
Gdzie szukać w takim razie oparcia? Jedyny logiczny wniosek,
w Nas samych. Kryjemy bowiem w sobie wszystkie pytania i odpowiedzi, a
odnalezienie ich, to tylko kwestia czasu. Trzeba jedynie próbować i nie
poddawać się złym myślom. Słowa innych mówione nam prosto w twarz, zapisane w
książkach, skonstruowane w logiczną filmową fabułę, mogą być jedynie inspiracją
ale nigdy nie powinny być wyznacznikiem tego co myślimy.
Mam wrażenie, że życie jest nieustannym poszukiwaniem prawd,
wartości, szczęścia. Wielką wyprawą po miłość, spełnienie i wewnętrzny spokój.
Mimo, że często kładzie Nas na ziemię i przyciska tak mocno, że nie potrafimy
wstać, siłą naszego instynktu przetrwania podnosimy głowę, bierzemy oddech i
staramy się wstać. Dlatego nie występujcie przeciwko temu instynktowi,
korzystajcie z niego w ciężkich chwilach. Szukajcie rozwiązań w sobie,
sytuacje, które Nas spotykają nigdy nie są jednostronne. Nasze niedopatrzenia
lub brak uwagi również bywa przyczyną stanu, w którym się znaleźliśmy.
Bardzo ważny jest DYSTANS. Ci którzy potrafią stanąć z boku
i popatrzeć na sytuację, w której się znaleźli obiektywnie, bez emocji, wręcz
bezosobowo, najszybciej znajdują rozwiązanie swoich problemów. Otwórzcie oczy,
przestańcie marudzić i zwyczajnie idźcie dalej, co by się nie działo. Często
zatrzymanie się w miejscu jest tak naprawdę krokiem do tyłu. Wyznaczcie cel,
nie dla bliskich, nie dla przyjaciół, dziewczyny, chłopaka czy kogokolwiek
innego, tylko dla siebie. Coś co macie na własność to własne JA. Nawet jeśli
cały świat „zniknie”, to na tym gruncie będziecie mogli budować swoją nową
rzeczywistość. Nigdy nie zostawiajcie wszystkiego w rękach innych. Dlaczego? Bo
ludzie, już tak mają, że odchodzą, zmieniają zdanie, kochają i przestają
kochać. Jeśli uzależnicie tylko od nich swoje życie, w przypadku gdy coś się
rozpadnie, będziecie mieć „związane ręce”.
Zawsze podchodziłem z wielkim zaufaniem do człowieka i
jego deklaracji. Ale tak naprawdę od dłuższego czasu zakładam margines błędu i nie
stawiam wszystkiego na jedną kartę. Wielokrotnie traciłem coś lub kogoś, a
jedyną rzeczą jaka mi zostawała to właśnie to co sam stworzyłem, lub to czego
sam doświadczyłem. Mój własny plan na życie, wielokrotnie ratował moje życie.
Silniej niż kiedykolwiek wcześniej wiem, że to był słuszny wybór. Prawda jest
taka, że poczucie samotności w takich sytuacjach rozbija Nas. Emocje nie pomagają!
Naprawdę warto skupić się na tym co kochamy w życiu robić i co jest zależne
tylko od Nas. Biec, po prostu biec, do przodu. Jeśli właśnie teraz „leżysz”
gdzieś na ziemi i czujesz, że nic już nie ma sensu, PODNIEŚ GŁOWĘ, pomyśl
chwilę znajdź coś co kochasz. Znajdź w sobie coś co stanie się Twoją pasją lub
już nią jest i „biegnij”. Życie pozytywnie zaskakuje tych, którzy walczą. Tych,
którzy się poddają, czeka jedynie powolne tracenie tego czego mamy bardzo mało,
czyli czasu, na to by spełnić wszystkie marzenia. Trzymajcie się kochani.

Brak komentarzy:
Prześlij komentarz